sobota, 10 października 2009

metafory docierac tresc ...

właściwie odnosi się do okoliczności innej niż ta, o której ktoś mówi, i przedstawia ją tylko w obrazie. Na tym głównie też polega ta figura, ażeby obraz, pomimo zupełnie innych obrazów, jakie przedstawia, był jasnym i przejrzystym, iżby właściwą treść rzucał obcemu umysłowi. Takich obrazów pełne są przeważnie przysłowia wszystkich ludów". Istotę alegorii określają więc dwie cechy: obrazowość oraz przedstawienie stosunków ludzkich poprzez „inne jestestwa organiczne lub martwe". Kaszewski podejmuje problem genezy alegorii. Jest ona podstawowym elementem obrazowania, ujawniającego estetyczne dążenia rodu ludzkiego już na pierwszych etapach jego istnienia, wiązała się z „pierwiastkowym ruchem cywilizacyjnym". Cywilizacja bardziej rozwinięta też nią nie wzgardziła, odgrywa ona rolę szczególnie ważną w Biblii i w bajce. A za sprawą tradycji greckich przeniknęła do całej późniejszej literatury. W takich jednak utworach, jak Gargantua i Pantagruel czy Myszeis traci swoją dawną wyrazistość, także dlatego, że była nadużywana. Ostatni passus rozważań Kaszewskiego jest dla nas szczególnie interesujący, gdyż zawiera przeciwstawienie alegorii i symbolu; świadczy ono, że autor rozumie symbol w sposób bardzo tradycyjny — szeroko, jako synonim znaku. „Alegoria w naturze swej zbliża się do metafory i paraboli, czyli porównania, tak często w Nowym Testamencie; różni się zaś wielce od symbolu, który jest znakiem umówionym, oraz od mitu, który ma zawsze i wyłącznie znaczenie religijne". Wątek ten pojawia się także u Smolikowskiego: „prawdziwa alegoria tym właśnie różni się od emblematu lub symbolu, że ma ogólne, filozoficzne znaczenie; w tym też leży trudność oddania jej artystycznie". Podkreślmy, że przeciwstawienia te formułowano wówczas, gdy do Polski zaczęła docierać estetyka symbolizmu, a w swej najwcześniejszej fazie koncentrowała się ona właśnie na teorii symbolu, rozumianego akurat w sposób przeciwny od tego, który właściwy był obydwu autorom.