Najdotkliwszym przejawem lekceważenia ludzi przez Dulską jest jej chamstwo. Bohaterka Zapolskiej jest nie tylko krzykliwa i kłótliwa, ale wręcz nie liczy się z uczuciami innych. „Mówienie prawdy w oczy" samo w sobie nie jest rzeczą naganną, ale Dulska stosuje tę zasadę tylko w odniesieniu do innych. Sama „pierze brudy we własnym domu" i gotowa jest zaprzeczać oczywistym faktom, byle tylko uniknąć ujawnienia ciemnych sprawek swoich i swojej rodziny. Za to nie waha się mówić innym rzeczy okrutnych i bolesnych. W rozmowie z lokatorką-samobójczynią Dulska nieomal szydzi z jej uczuć: Zażyła pani zapałek... taka trywialna trucizna... Ludzie się śmieli. I jeszcze jak się to skończyło. Cała komedia – gdyby pani była umarła – no... (I/9).