piątek, 30 października 2009

starej Polski. cierpien ...

Ciekawiej prezentuje się nurt legendy niepodległościowej odwołujący się do tradycji republikańskiej i wolnościowej Baru. Twórcą specyficznej jej reinterpretacji w duchu demokratycznym był przede wszystkim Mickiewicz, wspominający ją wielokrotnie m. in. w pismach publicystycznych i w prelekcjach paryskich. Widział on konfederację barską jako radykalną zapowiedź nie tylko późniejszych wydarzeń polskich, ale także europejskich. Jej uczestnikom, wedle Mickiewicza, przypada rola patronów europejskich ruchów rewolucyjnych. Mocno akcentuje on przeciwstawność Baru wobec dawnego statusu Rzeczypospolitej: „Jak już powiedzieliśmy — głosił w wykładach paryskich — zawiązanie konfederacji barskiej kładło kres walkom dawnych stronnictw: wywracała ona polityczną budowę starodawnej Polski, zwiastowała Polskę nową. Hasło konfederatów głoszących, że walczą tylko za wiarę, niepodległość i wolność ojczyzny, uderzało równie w króla, w dawne stronnictwo Czartoryskich i partię możnowładców". Podobne odczytanie legendy barskiej zawarł Słowacki w dramatach z okresu mistycznego, a przede wszystkim w Księdzu Marku. Związek Baru z przyszłymi drogami Polski widział zgodnie z przekonaniem o przyszłym zmartwychwstaniu Polski jako nawiązaniu do właściwych jej „duchowi" form wykształconych w toku historii. W historii tej konfederacja była bardzo ważnym etapem przede wszystkim jako wybicie się ducha republikańskiego. „Nigdy z królami nie będziem w aliansach" — każe śpiewać konfederatom (to też przeinaczenie: barzanie odmawiali zaufania nie monarchom w ogóle, lecz tylko własnemu monarsze). Księdza Marka wikła w spór z nosicielem sarmackich cech szlacheckich Kossakowskim. M. Bałucki w 1862 r. tak oto interpretował sens dramatu Słowackiego: „Konfederacja barska była ostatnim aktem starej szlacheckiej Polski. Wielkie cnoty ją podniosły, przesądy wiekowe jej nie rozwinęły, skarliły ją: durna ją zabiła. Upadek jej to początek tyloletnich cierpień i mąk narodu. Otóż wśród tego konania starych czasów Słowacki postawił kołyskę nowej, młodej Polski, a piastunem jej ks. Marek". Poza Mickiewiczem i Słowackim jeszcze utwory dwóch pisarzy można włączyć do „modernizująco"-demokratycznego wariantu niepodległościowej legendy Baru. Są nimi L. Siemieński jako autor Trzech wieszczb (1841) oraz S. Goszczyński z niedokończonym, pisanym w I. 3o-tych poematem Proroctwo księdza Marka oraz drukowanymi w 1841 r. w „Demokracie Polskim" recenzjami z Trzech wieszczb i Pamiątek Soplicy H. Rzewuskiego. Proroctwo księdza Marka właściwie tylko lekko dotyka tematyki konfederacji. Jest to utwór w jakimś sensie autotematyczny, dotyczący problemów poezji wieszczej, mówiący o mękach tworzenia. Niemniej jego wymowa ideowa jest wyraźna. Ksiądz Marek zapowiada zmartwychwstanie Polski, a więc i u Goszczyńskiego rozpoczyna nowy ciąg zdarzeń historycznych.