czwartek, 5 listopada 2009

romantyzmu braterstwem kazdym ...

Romantycy szczególnie cenili właściwe kozackiemu ludowi Ukrainy dążenie do zachowania niczym nie krępowanej swobody, zarówno społecznej, jak i politycznej. Trzeba przy tym podkreślić, że zakres znaczeniowy nazwy „Kozak" był pojemny i nieostry: Kozak to młody Ukrainiec-wojownik, to chłop porzucający futor dla wędrówki po stepie lub podejmujący służbę na szlacheckim dworze, to także hajdamaka-rozbójnik, ale przede wszystkim — to Zaporożec. Główną bodaj tajemnicą poetycznego uroku „polskiej Szkocji" była dla pisarzy romantyzmu instytucja wolnej od zależności poddańczej i pańszczyzny, „gminowładnej", republikańskiej Kozaczyzny zaporoskiej. W demokratycznym nurcie okresu dochodzi często do głosu urzeczenie mitem absolutnej jedności ludzi niepodległych, pod każdym względem równych, nie znających własności prywatnej, złączonych braterstwem wojennym (w rzeczywistości Kozaczyzna była społecznością zhierarchizowaną, z czasem coraz bardziej wewnętrznie rozwarstwioną i skłóconą). Kozacki modus yiyendi wyraźnie zresztą sprzyjał znaczeniowemu waloryzowaniu określonych atrybutów (step — ziemia wspólnoty i nieograniczonej wolności, kolektywny sposób życia w Siczy, uniformizacja stroju i wyglądu Zaporożca itp.). W Kozakach zaporoskich widziano najbardziej reprezentatywnych przedstawicieli ludu ukraińskiego, ale przyznawano im jednocześnie odrębność i wyższość od „poziomego chłopa" (sami Kozacy, zwłaszcza tzw. rejestrowi, uważali się za osobny stan rycerski). To byli prawdziwi „synowie natury", ucieleśniający pogardę dla praw i dóbr cywilizacji Zachodu, nieujarzmione „dzieci wolności", ukazywane w poezji najczęściej jako orły i sokoły stepowe — symbole bohaterstwa, szlachetnej godności, hardej dumy i odwagi graniczącej z zuchwalstwem.