Stworzenie takich postaci, wierne oddanie kolorytu pr7eszłości (która wszak była przeszłością niepodległego, wolnego państwa), ukazanie całej barwności epoki sarmackiej i stylu życia dawnej szlachty — stanowiły wielki czytelniczy walor dzieła. Pamiątki Soplicy odcisnęły swe piętno na całej późniejszej twórczości nawiązującej tak do tematyki „kontuszowej" w całości, jak i konkretnie barskiej. Rzewuski ukazał konfederację barską w optyce zupełnie w dotychczasowych ujęciach literackich nowej. Przesunął mianowicie akcenty ze sporu zewnętrznego (polsko-rosyjskiego) na wewnętrzny (republikanci — zwolennicy Stanisława Augusta). Znacznie też konsekwentniej niż inni autorzy wydobył tradycjonalizm barzan, poddając go interpretacji w duchu wyznawanego przez siebie XIX-wiecznego konserwatyzmu. Konfederacja była w jego rozumieniu ostatnią wojną w imię dawnych wartości, zaprzeczanych przez narastające, skażone moralnym i politycznym rozkładem „nowe". Broniła dotychczasowej, dobrej Polski, o własnej, samoistnej kulturze i obyczajach, nie zepsutych „nowinkami" złego Zachodu. W Pamiątkach Soplicy — a w jeszcze większym stopniu w późniejszej powieści Listopad (1845) — zawarł Rzewuski wizję konfederacji barskiej swoiście polemiczną z tą, którą niosła legenda niepodległościowa. Bohaterowie tych utworów reprezentują staropolskie cnoty, bronią pierwiastka rodzimego i trwałego, zagrożonego przez płynące z Francji zepsucie. Konfederacja przedstawiona jest jako walka prawdziwej, starodawnej polskości z przenikającym do nas elementem kosmopolitycznym. Jej przegrana jest zapowiedzią końca Polski. Legenda „kontuszowa" spełniała w XIX w. dość istotną dla świadomości społecznej funkcję kompensacyjną. Ale jednocześnie była ona uwikłana w konserwatywne widzenie rzeczywistości, nie sprzyjała też aktywności niepodległościowej, łącząc się najczęściej z postawami ugodowymi i organicznikowskimi. W zakresie postaw literackich znacznie lepiej mieściła się w biedermeierze niż w romantyzmie. Wśród innych przedstawicieli nurtu temat barski pojawi się w opowieściach S. Chołoniewskiego (Magn(fłcat, wyd. pośmiertnie 1851), a szerzej w powieściach Z. Kaczkowskiego z cyklu Ostatni z Nieczujów (1851—58). Temat barski jest w nich, jak u Rzewuskiego, głównym wydarzeniem historycznym mieszczącym się w biografii bogatej galerii bohaterów — przedstawicieli szlachty sanockiej. Uczestniczą w konfederacji, bądź ją wspominają bohaterowie Pierwszej wyprawy pana Marcina, Męża szalonego, Swatów na Rusi, Kasztelaniców Lubaczewskich, Murdelia. Jest ona ukazywana nieco mniej apologetycznie niż u Rzewuskiego, ale też widziana głównie jako konflikt wewnętrzny między reprezentującym dodatnie wartości „starym" a problematycznym „nowym". Zupełnie kuriozalnie ujmuje temat Annuncjata (1858): słowo „Rosja" nie pada w niej ani razu (odegrały tu zapewne rolę względy cenzuralne — powieść wyszła drukiem w Warszawie, konfederaci toczą zacięte walki wyłącznie z wojskami królewskimi, a „regaliści" są jedynymi przeciwnikami obdarzonych wyraźną sympatią autorską barzan. Kontuszowe pogadanki i obrazki z szlacheckiego życia (1851) K. Gaszyńskiego to utwór plasujący się na pograniczu legend kontuszowej i niepodległościowej (podobnie jak Reszty pamiętników Macieja Rogowskiego, rotmistrza konfederacji barskiej, 1847 — utwór wbrew tytułowi dotyczący już amerykańskiego epizodu życia Pułaskiego). Podejmują atmosferę, stylistykę, sposób widzenia bohaterów utworu Rzewuskiego, ale nie dzielą jego opcji ideologicznych. Gaszyński daleki jest od jednoznacznego zachwytu dla świata wartości sarmackich. Dzięki wprowadzeniu do narracji także bohaterów młodszych potrafi spojrzeć na konfederację jako na niesforną „szlachecką ruchawkę". Co najważniejsze, na powrót włączy konfederację w ciąg zrywów niepodległościowych, traktując ją jako pierwszą walkę z Rosją, powtarzaną później przez każde pokolenie. (W przeciwieństwie do Mickiewicza czy Słowackiego nie wydobywa z niej jednak zapowiedzi przemian demokratycznych). Przedburzowcy reinterpretując tradycję symbolicznie przeciwstawiali szlacheckiemu kontuszowi mieszczańską czamarę. I z konfederacji barskiej też wydobywa się mieszczańskich jej uczestników (J. K. Turski, Antoni Morawski, rzeźnik, konfederat. Historia prawdziwa, 1867). Przedburzowcy konsekwentnie umieszczali konfederację w nurcie ruchów niepodległościowych i ujemnie oceniali to, co łączy ze światem wartości szlachecko-sarmackich (J. Dzierzkowski, Uniwersal hetmański, 1858; dramat J. Szujskiego Dzierżanowski, 1859).